"Miłość jest przerażająca, bo przynosi zmiany" -Do wszystkich chłopców, których kochałam

Trochę czasu minęło odkąd pojawiło się tu coś konkretnego. Pora to zmienić! Dzisiaj przychodzą do Was z nową książką! Zaczynajmy!



Tytuł: Do wszystkich chłopców, których kochałam (To All the Boys I've Loved Before)
Autor:Jenny Han
Cykl: O chłopcach (Tom 1)
Wydawnictwo: Young

Lara Jean właśnie zaczyna naukę w klasie maturalnej. Jej starsza siostra wyjechała na studia do Szkocji, zrywając przy tym z chłopakiem, a młodsza robi wszystko, aby zaszczepić w ojcu chęć posiadania psa.
Dziewczyny Song, jak same siebie nazywają, kilka lat wcześniej straciły matkę i dbają o to, aby nie zapomnieć o swoich koreańskich korzeniach i najbardziej ułatwić ojcu wychowanie trójki dorastających córek.
Lara Jean w pudle na kapelusze, które dostała od matki, trzyma listy miłosne. I to nie byle jakie! Dziewczyna napisała je sama i skierowała słowa do swoich byłych obiektów westchnień, by ten sposób wyleczyć się z niechcianego uczucia. Łącznie powstało pięć listów, które nigdy nie miały trafić do adresatów.
Jednak ktoś ukradł pudło i wysłał spisane na papierze słowa, które miały wyleczyć złamane serce dziewczyny. Wszyscy chłopcy, w których kiedyś kochała się Lara, otrzymują wiadomości. Całą sytuację można by obrócić w żart, gdyby nie to, że jednym z nich, jest były chłopak starszej z sióstr Song. 

Zaczął się kolejny rok, wraz z nim przyszedł styczeń, a niedługo potem ferie zimowe. Tuż po przerwie świątecznej czekały na mnie matury próbne z przedmiotów rozszerzonych, a na dwutygodniową zimową przerwę dostałam specjalną dawkę zadań. Tyle roboty, a mnie aż skręcało, bo ile można nie czytać książek? Wybór ostatecznie padł na młodzieżówkę, bo lekka, szybko się czyta i łatwa w obejściu.

"Nigdy nie podejrzewałabym jej o tchórzostwo. Po chwili jednak stwierdziłam, że jeśli w grę wchodzą sprawy sercowe, nigdy nie można być pewnym, jak ktoś się zachowa."

 Lara Jean to bardzo pozytywna postać, która dopiero odkrywa różnicę miedzy zakochaniem, a miłością. Ma dwie siostry i tatę, który czuwa nad całą trójką. Jej mama zmarła już jakiś czas temu, jednak dziewczyna ciągle przywołuje związane z nią wspomnienia. Poza tym Lara Jean uwielbia piec różnego rodzaju słodkości, interesuje ją kultura starszych pokoleń, a kiedy się zakochuje pisze listy.

"I płakałam. Płakałam za tym, co się skończyło, zanim się zaczęło. Płakałam nie dlatego, że Josh wybrał Margot, ale ponieważ to ona wybrała jego. "

Jak dotąd listów było pięć, po jednym do każdego z chłopców, którzy w pewnym momencie życia zawrócili jej w głowie. Jednak nie miały one nigdy trafić do adresatów, a leżeć bezpiecznie w pudle na kapelusze. Jednak pewnego dnia owo pudełko znika, a wraz z nim cała zawartość. I tak zaczynają się problemy... Aby ukryć uczucie przed byłym chłopakiem siostry, Lara Jean spisuje umowę z Peterem Kavinskim (jednym z byłych obiektów westchnień). Na mocy tego paktu zostają para, chociaż nie taką prawdziwą. Co się stanie, kiedy w tym układzie zacznie kiełkować uczucie?

"Kiedy to powiedział, moje serce na chwilę się zatrzymało, przestałam oddychać i zakręciło mi się w głowie. A potem ta chwila minęło tak samo szybko, jak nadeszła."

Bardzo polubiłam główną bohaterkę. Może to dlatego, że jest w podobnym wieku, a może dlatego, że podobnie jak ja, kierowcą jest nie najlepszym. To sympatyczna dziewczyna, trochę skryta i cicha, ale trzymająca się swoich zasad. Bardzo ceni sobie swoją rodzinę i więź z bliskimi, a do tego każdy rozpływa się nad jej wypiekami. Jednak trochę za bardzo panikuje i czasami ponosi ją wyobraźnia, chociaż stara się strofować.

"Miałam świadomość, że czując to, co czułam, i myśląc to, co myślałam, byłam skrajnie nielojalna wobec Margot. Więcej- to była zdrada. Choć nikt o tym nie wiedział, czułam się obrzydliwie."

Jak to bywa z młodzieżówkami, nie jest to książka jakoś bardzo rozbudowa i ambitna. To lektura raczej na jeden wieczór czy trochę dłuższą podróż. Wskazana jest również kiedy nie mamy ochoty na głębsze analizowanie wydarzeń. Pisana prostym językiem, dzięki czemu jest jedną z tych lekkich pozycji.

"Peter miał rację. Wszyscy się na nas gapili. Tylko że w odróżnieniu od niego nie byłam przyzwyczajona do takiego zainteresowania. Czułam , jakbym nałożyła zupełnie nowy, jeszcze niesprany sweter, którego twarde włókna drażnią mi skórę."

Z Larą Jean i jej przygodami spotkałam się wcześniej, ale w formie filmu. Chociaż muszę przyznać, że niewiele z niego pamiętam. Powiem krótko, jak dla mnie książka jest lepsza jest od jej adaptacji.

Moja ogólna ocena to 7/10

Mieliście już do czynienia z tą seria? Co obecnie czytacie?

Książkę przeczytałam dzięki portalowi Czytampierszy.pl

Pozdrawiam