Witajcie! Czujecie już jesienny klimat? Czy tak jak ja, czujecie na razie jedynie okropne zimno? A z takich wieści, to w końcu wróciłam do kraju! Przyznam, że nigdy bym nie pomyślała, że poczuję ulgę słysząc w większości polskie słowa i widząc wszędzie polskie napisy. Przez prawie miesiąc próbowałam rozszyfrować duński, ale było to zadanie bardzo trudne. Teraz kiedy w końcu już wróciłam do swoich czterech kątów, a pod ręką mam swój własny (choć wadliwy) sprzęt, mam nadzieję, że blog zatętni życiem. A dzisiaj w planach mam dla Was opinię książki „Przez Pomyłkę”.