Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

wtorek, 28 kwietnia 2020

Zdalne zakończenie liceum


„Mam wrażenie, że moje serce jest pełne wszystkich początków i końców, a zarazem puste.”
~Maggie Stiefvater- Wyścig Śmierci


Nie będę się rozwodzić kolejny raz nad tym, że znów się spóźniłam z postem. Ale cały czas próbuję się jakoś lepiej zorganizować. W ogóle to, hej! Witam Was dzisiaj jako absolwentka liceum.



Gdzieś tam, kiedyś pisałam o tym, że to nie była szkoła pierwszego wyboru. Do tej pierwszej na liście po prostu się nie dostałam, ale jestem wdzięczna losowi za to jak się sprawy potoczyły. Trafiłam do klasy z rozszerzoną biologią, chemią i matematyką. Do tej pory nie wiem co mnie podkusiło na rozszerzoną matmę, byłam kiepska z tego przedmiotu! Trafiłam na wspaniałych ludzi, chociaż nie ze wszystkimi nawiązałam jakieś bliższe relacje.

W Liceum poczułam co to jest ciężka praca (pewnie na studiach przekonam się o  tym jeszcze lepiej 😅). To nie było to samo co w gimnazjum. Do tej pory nie mam pojęcia co ja robiłam z tym całym wolnym czasem. Ale jakoś to życie w liceum się toczyło. Najpierw powoli, bo na samym początku trzeba się przekonać co i jak, przyzwyczaić się do pewnych rzeczy i przede wszystkim mądrze rozplanować naukę ( ale z tym moim planowaniem to sami wiecie jak jest ). A potem czas zaczął przemijać prędzej i prędzej, a my ciągle przybliżaliśmy się do matur- kulminacyjnego punktu nauki. Życiowego egzaminu, od którego zależy twoje być albo nie być.

I wiecie... Jakoś tak ciężko myśleć mi o tym, że to już koniec. Oczywiście licealne życie nie było usłane różami. Były wzloty i upadki, chwile przepełnione szczęściem i dumą oraz te pełne przygnębienia. Może jest w tym trochę racji, że kiedy kończy się jakiś etap w naszym życiu postrzegamy go lepszym niż był naprawdę. Teraz dosyć ciężko mi to stwierdzić...

Ale nie tego się spodziewałam. Zdalne zakończenie roku szkolnego. To nie tak miało być, nie tak... nie. Ale było i zbyt wiele na to poradzić nie mogłam. Doszłam do wniosku, że gorsze rzeczy mogły mnie spotkać. 

Jestem jedną z tych osób, które dosyć szybko przywiązują się do ludzi i miejsc. I czuję się obrabowana. Epidemia zabrała mi czas. Chwile, które miałam spędzać na korytarzu, na schodach, w salach patrząc na to wszystko, co dotąd stanowiło moją codzienność. Godziny, które mogłam oddać na śmiech i rozmowy z ludźmi, których po maturach być może nigdy już nie zobaczę. I nadal jest mi cholernie przykro z tego powodu.

W piątek, ale i kilka dni później dostaliśmy od nauczycieli wiadomości. Dziękowali nam za trzy lata współpracy, dawali cenne rady i pokazywali, że trzymają za nas kciuki. Może to jakieś oklepane teksty, które słyszą maturzyści każdego roku. Ale jakoś nie dbam o to. Wzruszyłam się... Zdałam sobie sprawę, że za niektórymi z nich będę tęsknić.

Może ta cała melancholia, która mnie ogarnęła i kazała snuć się z kąta w kąt, była niepotrzebna. Koniec liceum, to nie koniec świata. Sama wiem, że dłużej już bym nie dała rady, ale jednocześnie jest mi tak przykro, że ten czas minął tak niespodziewanie szybko.

Ale każdy koniec, to początek czegoś nowego. Przede mną dosyć spore wyzwanie. Matury już tuż, tuż a ja chcę się do nich przygotować najlepiej jak potrafię. A potem przyjdzie czas na rozpoczęcie kolejnego etapu- studia. Nowe wyzwania, miejsca, osoby i przygody. Na nowo będę się do wszystkiego przyzwyczajać, kształtować swoją codzienność i zdobywać zaufanych ludzi.  Ale na to jeszcze przyjdzie czas. Na razie jeszcze będę taka melancholijna, będę się oglądać w tył. Wiem jednak, że w końcu odwrócę głowę, spojrzę przed siebie i dumnym krokiem wkroczę w coś nowego.

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was na śmierć 😅

A wy, w jakim humorze kończyliście szkołę ponadgimnazjalną albo jakiś etap w życiu? Piszcie, jestem ciekawa!

imageimageimage
Pozdrawiam image
     https://www.instagram.com/_bluue_butterfly_/   https://www.facebook.com/PannaBluueButterfly/?ref=bookmarks

komentarze

  1. Ja tez jestem osoba która przywiązuje sie do miejsc i ludzi wiec doskonale Cię rozumiem. Pamietam, ze jak ja kończyłam liceum to ostatnie dni były wlasnie najfajniejsze. No niestety ale epidemia strasznie namieszała i kontakty międzyludzkie na tym cierpią

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja swoje liceum kończyłam z dużą ulgą. Niestety w mojej klasie brakowało zgrania i integracji. Nie wspominam tych lat najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami właśnie trafia się na taką klasę, która może uprzykrzyć ten czas w liceum.

      Usuń
  3. JA nie wypowiem się... u mnie to inna sytuacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie minął już rok od zakończenia mojej kochanej edukacji szkolnej. I z biegiem czasu teraz za nią tęsknię. Nawet gdy ostatnio znalazłam długopis z logo szkoły było mi jakoś tak smutno że już nie chodzę tam :) Podziwiam cię za rozszerzenia ! Ja ledwo wyrabiałam się czasem z biologią i chemią a co dopiero matma :P
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ledwo wyrabiałam, ale dzięki rozszerzeniu z matematyki, teraz ten przedmiot nie wydaje się taki straszny. 💙

      Usuń
  5. Jest coś w tym, że idealizujemy czas przeszły pamiętając raczej te dobre chwile. Ja również mile wspominam moje licealne czasy... No to powodzenia na maturach!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę... Chyba to kończyłam z radością, ale w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że nic mnie tak drażni jak to miejsce. Wchodziłam, widziałam tych ludzi i po prostu robiło mi się gorzej i wszystkiego odechciało. Na szczęście miałam przyjaciół.

    Próbowałaś z zapisywaniem w kalendarzu, kiedy chcesz wstawiać wpisy? :D Może łatwiej by Ci było, gdybyś miała datę przed sobą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba kupię sobie terminarz i jakoś będę próbowała systematycznie tu coś dodawać. 💙💙

      Usuń
  7. No to tak: gratuluję skończenia liceum i bardzo mi przykro, że odbyło się w takich okolicznościach. Mogę sobie tylko próbować wyobrazić jaki stres wywołuje w maturzyście niepewność czy egzamin się odbędzie, jak się odbędzie, co dalej z rekrutacją na studia i tak dalej. Trzymam mocno kciuki, żeby Tobie wszystko ułożyło się jak najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten okres, kiedy właśnie nie bardzo wiedzieliśmy czy matury się odbędą, był dosyć stresujący. Z jednej strony niby więcej czasu jeśli przełożą, ale z drugiej co jeśli matura się nie odbędzie? Będzie konkurs świadectw? Ale matura na szczęście się odbyła i nie było tak źle. 💙💙

      Usuń
  8. Gimnazjum kończyłam z ulgą. Samo liceum wspominam najlepiej. Nawet na studiach nie było takich imprez i zabaw, jak właśnie w LO :)
    Studia, szybko minęły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi rodzice mówią, że po osiemnastce to wszystko zaczyna mijać w ekspresowym tempie. 💙

      Usuń
  9. Czas szybko leci, zakończenie nie takie jakie powinno być, ale takie jest życie.. tego nikt nie zmieni, a teraz są po prostu ważniejsze priorytety. Wiadomości od nauczycieli na pewno trafiają do wszystkich, ale jednak kto nie chce - nie musiał ich wysyłać :) więc tak cieplej na serduchu się robiło. Jesli chodzi o mnie to nie lubiłam chodzić do technikum, wolałam ten czas spędzać jakoś inaczej.. moja klasa to była raczej klasa 'dzieci', wszyscy skupiali się na imprezkach, mało przejmowali się nauką i raczej nie mieli wielkich planów na przyszłość - tak zostało do tej pory. Połowa osób siedzi w domu, dziewczyny z dziećmi (niektóre to już mają po 2-3).. nie neguję tego, takie życie sobie wybrały. Ja za to wychowana w domu miałam większe ambicje, wiedziałam, ze pracuje na siebie, dla siebie i na swoje szczęście. Trochę nie pasowałam do tamtego środowiska (oprócz kilku osób z takimi samymi poglądami). Nie lubiłam szkoły, ale miałam genialnych nauczycieli ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej klasie było tak, że sporo osób nie bardzo wiedziało co chce robić po maturach, jednak jakoś ta nauka szła czasami lepiej, czasami gorzej.

      Usuń
  10. Swoja mature zdawałam prawie 20 lat temu :-O wspominam to nieco nerwowo, ale też jako klasa fajnie sie w tym czasie zgraliśmy, poszliśmy na poierzwse wspolne piwo po maturach zawodowych. Na pewno jest to ojres, który w pamieci pozostaje na zawsze.

    Napisałaś" Jestem jedną z tych osób, które dosyć szybko przywiązują się do ludzi i miejsc. I czuję się obrabowana. Epidemia zabrała mi czas." - rozumiem co czujesz bo mam bardzo podobnie i pewnie odczuwałabym to tak samo. Z wiekiem nauczyłm sie tego,że cześć ludzi dana jest nam na jakiś czas, jakiś etap i trzeba z tego korzystac , wyciagać lekcje :-)

    Trzymam kciuki za Twoja mature

    pozdrawiam
    Karo

    OdpowiedzUsuń
  11. Great post. Thank you for sharing.

    New Post - https://www.exclusivebeautydiary.com/2020/05/decleor-aromessence-rose-dorient.html

    OdpowiedzUsuń